Moi Drodzy,
Mam dla Was coś ekstra!
Wreszcie rozpoczynam cykl, w którym będę polecać Wam najciekasze - moim zdaniem - ksiazki (głównie marketingowe, lecz nie tylko). Zaczniemy od lekkiej, wciągającej i wartościowej pozycji o intrygującym tytule.
„Kto zabrał mój ser?”, na pewno nie kojarzy się zbyt biznesowo. A książka naprawdę jest warta uwagi. Autorem jest Spencer Johnson, który jest wprost specjalistą od ubierania ważnych życiowych spraw, kwestii osobistego rozwoju i zarządzania w łatwe i przyjemne do czytania opowiastki, które pod tą miłą formą kryją bardzo bogate treści. Taka też jest ta książka. Niby opowieść o myszach i ludziach, którzy żyją w labiryncie i szukają sera. Ale bardzo szybko zauważycie, że nie o serze jest ta historia. W czterech bohaterach (Nosie, Pędziwietrze, Zastałku i Bojku) bez trudu odnajdziecie różne typy ludzi, którzy zupełnie inaczej radzą sobie ze zmianami. Bo właśnie o zmianach traktuje „Kto zabrał mój Ser?”.
Książka jest niezwykła, szeroko otwierająca oczy na wszelkie lękowe mechanizmy, które w obliczu zmian nam się niejako automatycznie uruchamiają. Czyta się ją w godzinę, ale to co z niej wyciągniecie może niesamowicie zmienić Wasze życie.
I aby Was przekonać:
"Przed dokonaniem zmiany w życiu powstrzymują nas własne przeświadczenia, głęboko zakorzenione w umysłach i kierujące naszym postępowaniem; nic w naszym życiu nie zmieni się na lepsze, dopóki my sami się nie zmienimy."
A teraz kilka spraw, które po przeczytaniu książki staną się dla Was jasne:
"Im Ser jest dla ciebie ważniejszy, tym bardziej chcesz go zatrzymać."
"Jeżeli się nie zmieniasz, to giniesz."
"Ruch w nowym kierunku pomaga ci znaleźć Nowy Ser."
"Wyobrażenie Nowego Sera, zanim go znajdziesz, sprawi, że zaczniesz szukać."
"Bezpieczniej jest błądzić w Labiryncie niż pozostawać w bezserowej sytuacji."
"Stare przekonania nie doprowadzą cię do Nowego Sera."
Książa może stworzyć sposobność, by znaleźć odpowiedź na niezwykle ważne pytanie:
"Co byś zrobił, gdybyś się nie bał."
Życzę wszystkim miłej lektury. I czekam na Wasze opinie.
Mam dla Was coś ekstra!
Wreszcie rozpoczynam cykl, w którym będę polecać Wam najciekasze - moim zdaniem - ksiazki (głównie marketingowe, lecz nie tylko). Zaczniemy od lekkiej, wciągającej i wartościowej pozycji o intrygującym tytule.
„Kto zabrał mój ser?”, na pewno nie kojarzy się zbyt biznesowo. A książka naprawdę jest warta uwagi. Autorem jest Spencer Johnson, który jest wprost specjalistą od ubierania ważnych życiowych spraw, kwestii osobistego rozwoju i zarządzania w łatwe i przyjemne do czytania opowiastki, które pod tą miłą formą kryją bardzo bogate treści. Taka też jest ta książka. Niby opowieść o myszach i ludziach, którzy żyją w labiryncie i szukają sera. Ale bardzo szybko zauważycie, że nie o serze jest ta historia. W czterech bohaterach (Nosie, Pędziwietrze, Zastałku i Bojku) bez trudu odnajdziecie różne typy ludzi, którzy zupełnie inaczej radzą sobie ze zmianami. Bo właśnie o zmianach traktuje „Kto zabrał mój Ser?”.
Książka jest niezwykła, szeroko otwierająca oczy na wszelkie lękowe mechanizmy, które w obliczu zmian nam się niejako automatycznie uruchamiają. Czyta się ją w godzinę, ale to co z niej wyciągniecie może niesamowicie zmienić Wasze życie.
I aby Was przekonać:
"Przed dokonaniem zmiany w życiu powstrzymują nas własne przeświadczenia, głęboko zakorzenione w umysłach i kierujące naszym postępowaniem; nic w naszym życiu nie zmieni się na lepsze, dopóki my sami się nie zmienimy."
A teraz kilka spraw, które po przeczytaniu książki staną się dla Was jasne:
"Im Ser jest dla ciebie ważniejszy, tym bardziej chcesz go zatrzymać."
"Jeżeli się nie zmieniasz, to giniesz."
"Ruch w nowym kierunku pomaga ci znaleźć Nowy Ser."
"Wyobrażenie Nowego Sera, zanim go znajdziesz, sprawi, że zaczniesz szukać."
"Bezpieczniej jest błądzić w Labiryncie niż pozostawać w bezserowej sytuacji."
"Stare przekonania nie doprowadzą cię do Nowego Sera."
Książa może stworzyć sposobność, by znaleźć odpowiedź na niezwykle ważne pytanie:
"Co byś zrobił, gdybyś się nie bał."
Życzę wszystkim miłej lektury. I czekam na Wasze opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz