Przypomniała mi się niedawno opowieść, którą kiedyś wyczytałam.
Na bezludną wyspę został wysłany sprzedawca butów. Po tygodniu wysłał on depeszę do zatrudniającej go firmy obuwniczej o następującej treści:
„Zabierzcie mnie stąd! Na tej wyspie sprzedaż butów jest niemożliwa – tutaj nikt ich nie nosi.”
Po około miesiącu na tę samą wyspę firma wysłała kolejnego sprzedawcę. Po tygodniu on również wysłał do swoich przełożonych depeszę:
„Szybko przyślijcie wszystkie zapasy magazynowe butów. Ta wyspa to istna żyła złota – tutaj nikt nie nosi butów.”
Osoby z tej samej branży, znajdujące się w tej samej sytuacji, a jakże różne podejście do tego, co je spotkało. Pierwszy potraktował bezludną wyspę jako porażkę i sytuację, w której nic nie da się zrobić. Drugi zauważył w tym wielką szanse dla siebie i postanowił ją wykorzystać.
Każdego z nas na co dzień spotyka wiele sytuacji, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się porażką. Możemy wtedy po prostu załamać ręce i poddać się, możemy też spróbować wykorzystać to, co się zdarzyło i wynieść z tego pewne korzyści.
Zgodnie z jedną z teorii psychologicznych warto trudne i stresujące wydarzenia traktować nie w kategoriach porażki czy straty, a spróbować podchodzić do nich jako do wyzwania. W momencie, gdy coś staje się dla nas wyzwaniem, przejmujemy nad tym kontrolę i czujemy, że rezultat zaistniałej sytuacji zależy od nas. To powoduje, że mamy motywację, by podjąć działania, zmienić coś.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Dlatego w chwili, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli, odetnij się od myśli w stylu: „To beznadziejne”, „Teraz to już nic nie da się zrobić” i zadaj sobie kilka prostych pytań:
- Co mogę zrobić, by zmienić tą sytuację? Kto może mi w tym pomóc? Jakie posiadane przeze mnie zasoby mogę wykorzystać?
- Jak mogę wykorzystać to, co się stało?
- Czego nauczyła mnie ta sytuacja?
- Co mogę robić w przyszłości, by podobne zdarzenia nie miały miejsca? Jak mogę przygotować się na takie sytuacje?
W pracy konsultanta i lidera często zdarzają się takie momenty, gdy wydaje nam się, że niewiele możemy zrobić.
Pomyślcie jak reagujecie, gdy klient z braku pieniędzy nic od Was nie zamawia. Można wtedy po prostu poddać się i stwierdzić: „No trudno, i tak wiedziałem, że nic nie kupi.” Można również spróbować potraktować tę sytuację jako wyzwanie i np. zaproponować mu kartę rabatową i prezentowanie katalogu znajomym. Jeśli się zgodzi, korzyści dla Was będą dużo większe niż tylko z zebranego zamówienia.
Na bezludną wyspę został wysłany sprzedawca butów. Po tygodniu wysłał on depeszę do zatrudniającej go firmy obuwniczej o następującej treści:
„Zabierzcie mnie stąd! Na tej wyspie sprzedaż butów jest niemożliwa – tutaj nikt ich nie nosi.”
Po około miesiącu na tę samą wyspę firma wysłała kolejnego sprzedawcę. Po tygodniu on również wysłał do swoich przełożonych depeszę:
„Szybko przyślijcie wszystkie zapasy magazynowe butów. Ta wyspa to istna żyła złota – tutaj nikt nie nosi butów.”
Osoby z tej samej branży, znajdujące się w tej samej sytuacji, a jakże różne podejście do tego, co je spotkało. Pierwszy potraktował bezludną wyspę jako porażkę i sytuację, w której nic nie da się zrobić. Drugi zauważył w tym wielką szanse dla siebie i postanowił ją wykorzystać.
Każdego z nas na co dzień spotyka wiele sytuacji, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się porażką. Możemy wtedy po prostu załamać ręce i poddać się, możemy też spróbować wykorzystać to, co się zdarzyło i wynieść z tego pewne korzyści.
Zgodnie z jedną z teorii psychologicznych warto trudne i stresujące wydarzenia traktować nie w kategoriach porażki czy straty, a spróbować podchodzić do nich jako do wyzwania. W momencie, gdy coś staje się dla nas wyzwaniem, przejmujemy nad tym kontrolę i czujemy, że rezultat zaistniałej sytuacji zależy od nas. To powoduje, że mamy motywację, by podjąć działania, zmienić coś.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Dlatego w chwili, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli, odetnij się od myśli w stylu: „To beznadziejne”, „Teraz to już nic nie da się zrobić” i zadaj sobie kilka prostych pytań:
- Co mogę zrobić, by zmienić tą sytuację? Kto może mi w tym pomóc? Jakie posiadane przeze mnie zasoby mogę wykorzystać?
- Jak mogę wykorzystać to, co się stało?
- Czego nauczyła mnie ta sytuacja?
- Co mogę robić w przyszłości, by podobne zdarzenia nie miały miejsca? Jak mogę przygotować się na takie sytuacje?
W pracy konsultanta i lidera często zdarzają się takie momenty, gdy wydaje nam się, że niewiele możemy zrobić.
Pomyślcie jak reagujecie, gdy klient z braku pieniędzy nic od Was nie zamawia. Można wtedy po prostu poddać się i stwierdzić: „No trudno, i tak wiedziałem, że nic nie kupi.” Można również spróbować potraktować tę sytuację jako wyzwanie i np. zaproponować mu kartę rabatową i prezentowanie katalogu znajomym. Jeśli się zgodzi, korzyści dla Was będą dużo większe niż tylko z zebranego zamówienia.
Podobnego przewartościowania można dokonać w sytuacji, gdy na prowadzone przez nasz szkolnie z 20 osób przychodzi 5 lub gdy nasz konsultant nikogo nie przyprowadza na spotkanie. Jednak, licząc na Waszą kreatywność, nie zamieszczę dziś moich rozwiązań. Czekam w komentarzach na Wasze propozycje.
Co zrobiłbyś w opisanej sytuacji na szkoleniu lub z konsultantem, aby wynieść z niej korzyści dla siebie?
Dziś dowiedziałam się, że pracuję ostatni miesiąc ... Co mogę zrobić by zmienić tą sytuacje? hmmm nic
OdpowiedzUsuńJak mogę wykorzystać to co się stało? hmmm chyba rozpocząc swój biznes i pieprzyc wszystkich pracodawców!!!
Czego nauczyła mnie ta sytuacja?
Że na etacie nigdy nie bedę szczęśliwa!
Co moge zrobić by podobne sytuacje nie miały miejsca?
Chyba sama siebie zatrudnić.
Jak przygotować sie na takie sytuacje? Wogóle się nie przygotowywać tylko pracować dla siebie. Sama siebie nie zamierzam zwalniac ;)
Dziękuję za wpis. Bardzo motywujący. Miałam doła na całego a teraz iskierka zaświciła. Kurcze mam tylko miesiąc i aż miesiąc ...
Będzie ciężko, ale mam nadzieję, że się uda, że przynajmniej 1000zł na swoim na poczatek zarobię.
Trzymam kciuki za Twoje sukcesy w pracy na wlasny rachunek. I gratuluje dosadnego przewartosciowania. Mysle ze to co Cie spotkalo moze stanowic punkt zwrotny w Twojej pracy teraz istotne jest abys podjela decyzje (taka w pelni swiadoma i Twoja) co chcesz dalej robic i konsekwentnie zaczela to realizowac choc czasem moze byc ciezko powodzenia!
OdpowiedzUsuńMagdaleno nie widzisz paradoksu w tym opowiadaniu?
OdpowiedzUsuńJeśli wyspa jest bezludna ( czyli jest na niej tylko sprzedawca) to komu sprzedawać buty - sprzedawaca ma sam sobie je sprzedawać? To opowiadanie zostało już dawno temu obalone jako nielogiczne.
Anonimie polecam gorąco nową książke Kiyosakiego " zanim rzucisz pracę" myślę,że Ci pomoże.
Hey,
OdpowiedzUsuńdziekuje za spotrzegawczosc nie zauwazylam tej bezludnosci
nie uwazam jednak by historia byla nielogiczna wystarczy tylko zmniec bezludnosc na dziewiczosc gdzie mieszkaja niecywilizowane plemiona
pozdrawiam
wtedy staje się logiczna:) ze stwierdzeniem bezludna jest nielogiczna:)
OdpowiedzUsuńLogika (w sensie matematycznym oczywiscie) nigdy nie byla moja mocna strona wiec w pelni przyznaje Ci racje i dziekuje za zwrocenie mi uwagi na takie glupie przejezyczenie
OdpowiedzUsuń:)
anonim
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę w sprawie ksiązki Zanim rzucisz pracę
Z pewnością zakupię, gdyż jakis czas temu przeczytałam Bogaty Ojciec i Biedny Ojciec i jestem pod wrażeniem. Z pewnością w książce, którą polecasz jest wiele cennych rad ;)
Hej!Polecam również "Bogatą kobietę" Kim Kiyosaki. Potwierdza się w tej ksiażce fakt, że rozwój intelektualny, nauka poprzez praktykę i popełnianie błędów to prawdziwa droga do sukcesu! AAA "Drogę do sukcesu " też polecam!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bezludną wyspę to czasem mam wrażenie, że na niej jestem i widzę ile jeszcze jest do zrobienia...
Pozdrawiam Basia
Moze ten pierwszy sprzedawca byl zle przeszkolony nie wiedzial ze tam ludzie chodza tylko w sandalach ,a on chcial im sprzedac kalosze .A moze warto poznac najpierw jakas osobe by byla do nas przekonana ,a puzniej jej cos zaproponowac ?
OdpowiedzUsuńSpotykamy ludzi bardzo roznych ,podanie katalogu czy zaprezentowanie jakiegos produktu nie wzbudzi w czlowieku checi zakupu nawet mydla za 2.60:)
Na pewno Ci sprzedawcy tylko z pozoru byli podobni. byc moze - tak jak mowisz - ten pierwszy nie mial potrzebnych w takich warunkach umiejetnosci
OdpowiedzUsuńto czego na pewno nie posiadal to odwagi by sprostac wyzwaniom i zdolnosci do zmieniania trudnych sytuacji w sytuacje z ktorych mozna czerpac korzysci
ps. jak TY prezentujesz katalog ze ludzie wiecej niz mydla kupuja :) ?
Basia mowiac ze masz wrazenie ze jestes na bezludnej wyspie o czym myslisz?
OdpowiedzUsuńbogata kobieta jest naprawde swietna i napisana jest jezykiem przyjemnym w odbiorze polecam
Wiesz... skoro jestem na bezludnej wyspie to znaczy, ze ta wyspa nie jest juz bezludna. Każdy z nas powinien pracowac nad sobą, doskonalic ( w kontekście bezludej wyspy " zaludniac" się). Skoro pierwszy sprzedawca nie odniósł sukcesu to znaczy że nie dostrzegł swoich możliwości, drugi natomiast stał się kreatywny i stworzył biznes swoich marzeń. Wizja, pomysł, kreatywnośc, działanie, wytrwałośc. Mówiąc, że mam wraże, że jestem na bezludnej wyspie, myślę o sobie i o innych ludziach, którzy powinni dostrzegac w sobie ogromne możliwości i realizowac swoje marzenia. Jesteśmy "bezludni"? Czy aby napewno?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basia W.
Basiu tak o bezludnosci nie myslalam,
OdpowiedzUsuńbardzo to glebokie i trafne
mam nadzieje ze odkryjesz swoja ludnosc i zaludnisz ta swoja wyspe :)