Newsletter

Wpisz swój adres email, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Za minutę otrzymasz mail weryfikujacy. Sprawdź proszę pocztę.

niedziela, 16 stycznia 2011

Chcę Ci się do czegoś przyznać...


Od tygodnia biję się z myślami: napisać /nie napisać.

Przyznać przed Wami, a przez to jeszcze mocniej przed sobą, że zabłądziłam i zgubiłam się?

Dziś silniejsza o wczorajszą Noworoczną Konferencję i wzmacniające wystąpienia Nowych Managerów postanowiłam, że napiszę.


Od 7 lat współpracuję z Oriflame.
Pierwsze trzy lata były czasem zabawy, testowania, gdy jeszcze nie traktowałam Oriflame jako firmy, z która chcę tworzyć swój biznes. Cieszyłam się po prostu z dodatkowych pieniędzy, zdobywanego doświadczenia, poznawanych osób.

Zmianę przyniosła decyzja, że chcę zostać Dyrektorem. Wtedy przyszedł najlepszy moment – z katalogu na katalog mój zespół rósł, a wraz z nim moje wypłaty. Zmieniłam swój styl życia, spełniłam mnóstwo marzeń. Poczułam się silna, niezależna i wiedziałam, że w tym co robię jestem dobra.
Przyszedł rok 2009 – najlepszy w mojej karierze. Marzyłam, planowałam, wierzyłam i realizowałam swoje cele. Szybko rozwijałam swój zespół i rozpoczęłam kwalifikację do tytułu Złotego Dyrektora.

Wszystko diametralnie zmieniło się, gdzieś w połowie minionego roku. Moje działania przestały przynosić zamierzone efekty, powoli zaczynałam tracić wiarę, entuzjazm, zaangażowanie. Dziewczyny, z którymi współpracowałam straciły je również, co zabolało najmocniej.

Od tamtego momentu zgubiłam wizję i kierunek, a w efekcie przestałam być liderem. Wciąż rekrutowałam i to ze świetnym skutkiem. Jednak jakoś tak się działo, że zapisywałam klubowiczów lub sprzedawców. Czy zresztą miałabym kogoś wtedy zainspirować? Zaganiana między jednym spotkaniem a drugim, nie znajdowałam czasu na analizę, samodoskonalenie, marzenie, czytanie. Zadowalałam się półśrodkami i po prostu byłam w Oriflame, nie wierząc w to, że jeszcze mogę sięgnąć wyżej.

W trudnych chwilach można:

  • Poddać się i zrezygnować

  • Udawać, że jest dobrze, wykonywać podstawowe błahe czynności, miotać się, pozostając w beznadziejnej sytuacji.

  • Jeszcze jaśniej sprecyzować swoją wizję i z większą siła i determinacją zmierzać w wyznaczonym kierunku.
Ja wybrałam to drugie.

Myślę, że i Ty odczułeś to na moim blogu. Kiedyś to miejsce żyło. Mogłeś (tak mi się nieskromnie wydaje) przeczytać tu wiele inspirujących wpisów, cennych porad, praktycznych i popartych moim doświadczeniem wskazówek, a ostatnio wszystko, co pisałam było miałkie. Nie dziwię się, że straciłeś ochotę do częstego odwiedzania, oceniania i komentowania.

Na szczęście przyszedł 2 stycznia 2011. Usiadłam i zaczęłam myśleć, analizować, zastanawiać się nad sobą, swoją przyszłością, tym co dla mnie ważne. I znów podjęłam decyzję, że Oriflame jest tym miejscem, gdzie chce się realizować. Uwierzyłam w to, że mogę, zaczęłam marzyć i przeradzać te marzenia w plan. Chwilę później przyszły pierwsze działania – zaczęłam poszukiwać partnerów do współpracy. To niesamowite, jak dużo zmienić może nastawienie! Wśród osób w moim zespole szybko znalazły się takie, które chcą. Teraz wspólnie ustalamy zasady, stawiamy cele i rozpoczynamy pracę. Takie momenty uskrzydlają i jeszcze silniej umacniają mnie w przekonaniu, że mogę być kimś więcej niż zwykłym Dyrektorem. Na nowo rozpoczynam drogę do Złota, widzę siebie w Volvo S 40.

Ostatnie miesiące były dla mnie wartościową lekcją. Wiem już, jak nie działać. Teraz mam w sobie silne przeświadczenie, że to będzie dla mnie przełomowy rok. Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie wiele pracy i dużo trudnych sytuacji, jednak wizja czekających sukcesów i zrealizowanych celów pozwala mi się cieszyć. W ogóle to, co robię znów zaczyna mi sprawiać radość i częściej się uśmiecham.

A jak jest w Twoim przypadku czytelniku? Czego Ciebie nauczył miniony rok? Z czym wchodzisz w 2011? Jeśli masz odwagę zachęcam do refleksji i być może podzielania się swoimi przemyśleniami.

13 komentarzy:

  1. Magdo a czy to nie jest tak,że cały OriflameTeam się rozsypuje...
    Kamila zajmuje się szkoleniami, Ola ma pracę na etacie, Magda - pracuje jako kosmetyczka, inne dziewczyny też mają inne zajęcia..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge wypowiadac sie za dziewczyny, dlatego pisze swoich doswiadczeniach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    piszę w sprawie Oriflameteam, ponieważ należę do niego.
    To,że ktoś z naszego zespołu zajmuje się czymś innym, dodatkowym nie oznacza,że coś się rozsypuje.
    To właśnie uwielbiam,w Oriflame i naszym zespole,że możemy tworzyć coś razem ale każda z nas ma swoje plany i aspiracje, które może równocześnie realizować.

    Moim zdaniem każdy ma wybór.

    Można zajmować się tylko i wyłącznie Oriflame.

    Można robić to co się kocha, lubi i zajmować się Oriflame.

    Magdaleno, bardzo podoba mi się ten wpis.

    Życzę siły w codziennych zmaganiach i dążeniu do celu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja powiedziałabym ze wspolpraca z Oriflame pozwala odkryc swoje mocne strony i daje mozliwosc by w nich sie rowniez realizowac
    sama od lutego zaczynam szkole trenerow i w przyszlosci planuje prowadzic szkolenia po pierwsze jeszcze lepsze dla mojego zespolu nie odrzucam jednak tez mozliwosci szkolen zewnetrznych

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja równiez uważam że ten rok bedzie przełomowy ,w koncu to 20 lecie Oriflame w Polsce ,i Oriflameteam powiekszy sie o kilku Dyrektorów ..Pozdrawiam IZA Laskowska

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy to, ze Kamili Molinskiej placą po 10 tys za wyklad to juz rozpad OriflameTeam?
    Tak to juz jest, ze gdy sie odniesie sukces, to predzej czy pozniej branza sie o Ciebie upomni. Tak jak upomniala sie o Molinską Kamile.
    To jest wlasnie marketing sieciowy, budujesz siec przez 5 - 10 lat po to, aby pozniej moc robić co Ci sie podoba, albo nic nie robić.
    Molińska odnalazla sie swietnie jako szkoleniowiec, nie badzmy fanatykami, ma do tego prawo.

    Magda, swietny wpis. 3mam kciuki za Twoj awans na zloto!

    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  7. Magda,

    super, że się otworzyłaś i napisałaś. Sama ostatnimi czasy miałam podobne rozważania i wiem jak potrafi zabraknąć pracy w Oriflame.
    Trzymam kciuki za złoto i mam nadzieję, na przejażdzkę volvo :)

    Apropos Oriflameteam-ktos kto szuka swojej drogi niezaleznej od ori nie oznacza, ze rozstaje się z firmą.

    OdpowiedzUsuń
  8. tak to jest w zyciu raz na nim raz pod nim pozdrawiam mirek toporek

    OdpowiedzUsuń
  9. tak tylko najzabawniejsze a moze najsmutniejsze gdy to pod wynika z nas z tego ze pierwsze trudnosci odbieraja nam sile ochote zaangazowanie a robiac tak w polowie trudno liczyc ze bedzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wpis, ja też już od dłuższego czasu znajduję się w w/w sytuacji "Udawać, że jest dobrze, wykonywać podstawowe błahe czynności, miotać się, pozostając w beznadziejnej sytuacji."
    Ale po styczniowej konferencji i Twoim wpisie jestem przekonana do następnego kroku. Wiem, że nie będzie łatwy, ani przyjemny, ale jest konieczny, żebym się wreszcie odnalazła w tej firmie.
    Za niedługo napiszę jaśniej, co mi się miota w głowie.

    Pozdrawiam, Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Magda.
    Każdego dopadają czasem wątpliwości- czy to dokąd zmierza ma sens . Ostatni rok był chyba dla wielu z Nas trudny.Ale na ostatniej konferencji udowodniłyście,że nadal jesteście zorganizowanym teamem, super się uzupełniacie. Byłam pod wrażeniem. Pozdrawiam. Iza Grabowska

    OdpowiedzUsuń
  12. Sylwia dziekuje za odwage i trzymam kciuki za Twoje odnalezienie sensu i sily i dzialanie bys wreszcie siegnela po to czego naprawde chcesz i czekam na to jasniej z niecierpliwoscia

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziekuje w imieniu nas wszytskich :) ciesze sie ze podobalo Ci sie Izo

    OdpowiedzUsuń

Mój profil na facebook'u