Newsletter

Wpisz swój adres email, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Za minutę otrzymasz mail weryfikujacy. Sprawdź proszę pocztę.

piątek, 4 listopada 2011

Daj się zastąpić!

To przyjemne uczucie wiedzieć, że robię coś dobrze. Jeszcze przyjemniej móc myśleć o sobie, że jestem w czymś naprawdę świetna i robię coś najlepiej wśród ludzi, których znam.


Ale gdy zaczynamy mieć poczucie, że jesteśmy niezastąpieni, może się robić groźnie.


Ludzie niezastąpieni to ludzie wiecznie zajęci, pochłonięci robieniem tego, co potrafią po mistrzowsku i czego nikt nie może zrobić za nich. A nie może najczęściej dlatego, że nie uczą innych. Ba, w swoim mistrzostwie często nawet nie pozwalają pomyśleć innym, że oni też by mogli i że nawet mogliby robić to całkiem dobrze, a może i lepiej…


Niezastąpiony menadżer MLM bierze wszystko na siebie. Współpracując z innymi, często pracuje za nich: wykonuje telefony, prowadzi prezentacje, spotyka się z nowymi współpracownikami. Robi to ponieważ ma przeświadczenie, że nikt nie zrobi tego lepiej niż on. I pewnie ma rację. W swoich działaniach jest znacząco bardziej efektywny niż jego początkujący konsultant. Takie zachowanie jednak prowadzi w ślepy zaułek. Pracując za innych, mamy nikłe szanse, że wypromujemy samodzielnych, odpowiedzialnych liderów, a to przecież oni gwarantują nam stabilny wzrost.


Uważając się za niezastąpionych i najlepszych, podcinamy naszym ludziom skrzydła i sprawiamy, że zawsze będą w naszym cieniu. I gdy tylko umówią się na spotkanie z makijażem, zadzwonią po nas…


Pomyśl, jak to jest:
Kiedy wiesz, że ktoś zrobi to za Ciebie i do tego masz świadomość, że zrobi to dużo lepiej, czy masz w ogóle motywację, aby próbować? Co czujesz w takich sytuacjach? Jak często towarzyszy Ci myśl – „Nigdy nie będę taka jak ONA”?


Rozwijanie umiejętności naszych przyszłych liderów, stopniowe oddawanie odpowiedzialności, delegowanie zadań i wiara że sobie poradzą sprawiają, że mogą oni wzbić się wysoko.



I pewnie, że czasem nasz nowy palnie jakąś głupotę lub zapomni powiedzieć o czym „bardzo ważnym”. Tylko co z tego? Czy jego słuchacze wiedzą, że o tym „bardzo ważnym” zapomniał? Przecież do perfekcji dochodzi się, powtarzając daną czynność setki razy. Trzeba jednak mieć okazję do tych powtórzeń.


Nie jest łatwo oddać władzę i usunąć się w cień, na prezentacjach siedzieć cicho i tylko obserwować w celu udzielenia informacji zwrotnej lub w ogóle zostać w domu. Gdy jednak się na to zdobędziemy, nasi współpracownicy będą mieli szansę stać się liderami. Poczują wtedy jak to jest być tym najważniejszym, tym który wie najlepiej i naprawdę potrafi to zrobić. To buduje poczucie pewności siebie, wiarę we własne możliwości i motywację do podejmowania nowych wyzwań. Oczywiście z zastrzeżeniem, że wcześniej odpowiednio ich to tego przygotowaliśmy.

Wpis ten dedykuję Agacie Madejskiej, która dziś pokazała mi, że nie jestem niezastąpiona.

2 komentarze:

  1. Święta prawda Magdaleno!
    Jesteś świetnym przykładem dla mnie jak szybko i mądrze oddajesz odpowiedzialność swoim dziewczynom,jak pomagasz im rosnąć ale samodzielnie.
    Dziękuje za ten wpis:)
    Agacie gratuluję - cokolwiek zrobiła,jestem pewna że świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę bardzo :)
    A Agata wczoraj poprowadziła spotkanie (z pomocą Doroty zielenskiej i Anny Latos), na które miało przyjść ok 15 - 20 osób i w sumie bylo ok. 10 :)
    a do tego sama je przygotowała, ogarniając wszystko w oddziale (salę, katalogi, zestawy startowe)
    a ja w tym czasie mialam mozliwosc przezywac bez stresu grype zoladkowa
    Magda Chwal

    OdpowiedzUsuń

Mój profil na facebook'u