W te wakacje postanowiłam dużo pracować i nie zaplanowałam sobie żadnego długiego urlopu. Znajduję jednak chwile wolnego czasu, by odpocząć i przeżyć coś ciekawego.
Kilka ostatnich dni dostarczyło mi naprawdę niezapomnianych przeżyć.
Po pierwsze kupiłam rolki i powoli przypominam sobie, jak się na nich jeździło. Odświeżyłam sobie przeplatankę, dobrze idą mi różne zakręty i tylko jakoś hamować jeszcze nie umiem, co czasem daje zabawne rezultaty.
W czwartek wraz z 70 tysiącami fanów U2 bawiłam się na Stadionie Śląskim. Apropo ostatniego szkolenia Kamili – jeśli ktoś potrzebuje naładować akumulator i pozytywnie się nastawić – gorąco polecam duże koncerty. Energia, która kumuluje się w rozśpiewanym tłumie, ma niezwykłą moc!
Piątek przyniósł mi natomiast sporo fajnej zabawy i bolesnych siniaków. Z siostrą, chłopakiem i kilkoma znajomymi grałam w paintball. I choć do teraz nieco boli, warto było. Ze strzeleniem szło mi średnio, jednak sama możliwość pochowania się w starych budynkach, biegania wśród zarośli i poczucia jak mały urwis zapewniała prawdziwą frajdę. Pomyślałam sobie nawet, że ciekawie byłoby zorganizować oriflame’owy wypad paintballowy.
Kto z Was się pisze?
Dobranoc,
Magda C
PS. Przypuszczalnie już jutro poszerzę ten wpis o kilka zdjęć. Jeśli chcecie zobaczyć mnie w zupełnie nowej odsłonie, cierpliwie wyczekujcie.
Kilka ostatnich dni dostarczyło mi naprawdę niezapomnianych przeżyć.
Po pierwsze kupiłam rolki i powoli przypominam sobie, jak się na nich jeździło. Odświeżyłam sobie przeplatankę, dobrze idą mi różne zakręty i tylko jakoś hamować jeszcze nie umiem, co czasem daje zabawne rezultaty.
W czwartek wraz z 70 tysiącami fanów U2 bawiłam się na Stadionie Śląskim. Apropo ostatniego szkolenia Kamili – jeśli ktoś potrzebuje naładować akumulator i pozytywnie się nastawić – gorąco polecam duże koncerty. Energia, która kumuluje się w rozśpiewanym tłumie, ma niezwykłą moc!
Piątek przyniósł mi natomiast sporo fajnej zabawy i bolesnych siniaków. Z siostrą, chłopakiem i kilkoma znajomymi grałam w paintball. I choć do teraz nieco boli, warto było. Ze strzeleniem szło mi średnio, jednak sama możliwość pochowania się w starych budynkach, biegania wśród zarośli i poczucia jak mały urwis zapewniała prawdziwą frajdę. Pomyślałam sobie nawet, że ciekawie byłoby zorganizować oriflame’owy wypad paintballowy.
Kto z Was się pisze?
Dobranoc,
Magda C
PS. Przypuszczalnie już jutro poszerzę ten wpis o kilka zdjęć. Jeśli chcecie zobaczyć mnie w zupełnie nowej odsłonie, cierpliwie wyczekujcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz