Newsletter

Wpisz swój adres email, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Za minutę otrzymasz mail weryfikujacy. Sprawdź proszę pocztę.

czwartek, 3 grudnia 2009

Schodami do nieba...

Fantastycznym momentem w pracy Lidera Oriflame jest promowanie nowych Liderów. Możemy wtedy obserwować niezwykłą przemianę osób, z którymi współpracujemy, ich rozwój, pierwsze spełnione marzenia.


Ale zdarzają się też trudne chwile. Gdy dwójka różnych ludzi z odmiennymi wizjami, potrzebami, sposobami wyrażania swoich myśli i odczuć współpracuje ze sobą, może dochodzić do konfliktów i nieporozumień.
Dlatego niezwykle istotne w naszej pracy -ale także, a może szczególnie w życiu - są umiejętności komunikacyjne.

Na warsztatach z Jackiem Santorskim poznałam metodę rozmowy, która pozwala nam pomóc naszemu współpracownikowi, nie narzucając mu „złotych porad” i zmotywować go do szybkiego rozpoczęcia działania. Metoda nazywa się schody do nieba i składa się z pięciu etapów. Rozumianą po mojemu, przedstawiam Wam ja poniżej.

Wyobraźmy sobie, że przychodzi do nas konsultant i mówi „Nie umiem nic sprzedać”. Bardzo często wtedy my zaczynamy: „Musisz w takim razie iść jeszcze tu i tu, powiedzieć to i to, tak i tak dać katalog….”. Oczywiście mówimy to w dobrej wierze, bo naprawdę chcemy pomóc. Okazuje się jednak, że takie „dobre rady”, wcale nie są jako takie odbierane i niekoniecznie nasi konsultanci z nich korzystają.

Rozmowa może wyglądać inaczej, przynosić wymierne efekty i pogłębiać relację. Wystarczy, że zaczniemy ćwiczyć i ze szczerym przekonaniem stosować kilka prostych zasad.

  • Zanim zaczniemy pouczać, dobrze jest najpierw wysłuchać i zrozumieć naszego rozmówcę. Dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi, co czuje, jak widzi swoją sytuację, okazać przy tym zrozumienie i akceptację. Ważne jest również dostrojenie swojego sposobu mówienia, zachowania, a nawet oddechu do siedzącej naprzeciw nas osoby.

Gdy dowiesz się już, z czym przychodzi do Ciebie Twój współpracownik, powiedz mu o tym – „Z tego co mówisz, rozumiem, że…”

  • Następnie ważne jest, aby upewnić się, że rozmówca liczy na naszą pomoc, że chce, abyśmy pomogli mu rozmawiać problem, z którym przychodzi i jest gotowy na wysłuchanie i przyjęcie naszych wskazówek. Jestem pewna, ze każdy z Was zna doskonale sytuację, gdy my wyrzucamy z siebie 300 pomysłów na minutę, a nasz konsultant na każdy ma swoje „tak, ale…”.

Aby tego uniknąć, dobrze jest zawrzeć kontrakt – „Z tego, co zrozumiałam bardzo chcesz zarobić w Oriflame pieniądze, ale zupełnie nie wiesz, jak zabrać się za rekrutację innych osób niż najbliżsi znajomi i tym bardziej proponuję, abyśmy teraz usiedli i o tym porozmawiali. Na pewno będę mogła udzielić Ci kilku wskazówek. Czy jesteś na to gotowy?”

  • Dopiero teraz przychodzi czas na rozmowę. Tutaj możemy wspólnie wymyślić, co zrobić i zastanowić się nad rozwiązaniem problemu. Warto zapytać, jak widzi to nasz rozmówca i jakie rozwiązania on proponuje. Czasem sytuacja wymaga, abyśmy po prostu powiedzieli, co należy zrobić. Śmieszne są rozmowy, gdy pytaniami próbujemy nakierować zagubionego już zupełnie konsultanta na „jego” właściwe rozwiązanie. Naprawdę nie można coachować każdego i zawsze.

Aby ochronić się przed wciągnięciem w grę (więcej o grach i trójkacie dramatycznym na http://kamilamolinska.blogspot.com/2009/10/lider-mlm-w-trojkacie-dramatycznym.html, zachęcam do lektury) w roli wybawcy, dobrze jest zapytać: „Jak sobie wyobrażasz, że mogę Ci pomóc?” lub „Co właściwie mogę dla Ciebie zrobić?”

  • Istotne jest, aby wyniki rozmowy zostały podsumowane i aby zrobił to nasz rozmówca. Sprawdzimy wtedy, na ile się zrozumieliśmy i co wyciągnął on z proponowanych rozwiązań. Jest to etap po prostu niezbędny! Gdy go brak, może dochodzić do wielu nieporozumień. Konsultant mówi nam, że będzie od teraz DUŻO pracował. My rozumiemy „dużo” jako 3 spotkania dziennie, a on jako dwa w tygodniu. Umawiamy się z nim, że będzie wykonywał 10 telefonów dziennie, on się na to zgadza, ale chce dzwonić na początku przy nas. My natomiast myślmy, że będzie to robił samodzielnie i gdy po 3 dniach okazuje się, że do nikogo nie zadzwonił, jesteśmy bardzo zdziwieni – „Bo przecież nie tak się umawialiśmy!”

Sformułowania: „Chciałbym, abyś teraz podsumował nasze ustalenia.”, „Powiedz, co w takim razie zamierzasz zrobić.”, „Jak po naszej rozmowie, będziesz radził sobie w takich sytuacjach.” powinny na stałe wejść do naszego słownika i prowadzonych rozmów

  • Dotarliśmy do ostatniego etapu. Często jednak zapominamy o jego ważności – dumni z siebie kończymy rozmowę, zostawiając naszego interlokutora pełnego pomysłów i motywacji do działania, by sobie ostygł i zapomniał o tym, co planował zrobić. Ten etap to chwila, aby podjąć działanie.

„To zadzwońmy teraz do Twoich koleżanek, aby zaprosić je na prezentację.” „Cieszę się, że chcesz w tym katalogu zrobić 200 PP i wiesz już doskonale jak to osiągnąć, co w takim razie zrobisz jeszcze dziś, aby zbliżyć się do swojego celu?”

Oczywiście taki sposób rozmowy nie jest łatwy. Wymaga od nas empatii, cierpliwości, zaangażowania i czasu. Na pewno też przy pierwszych próbach pojawią się pewne niedociągnięcia. Jednak jak prawie wszystkiego tego również można się nauczyć, wystarczy tylko intensywnie ćwiczyć. Ja od pewnego czasu właśnie to robię.

Życzę Wam powodzenia! I dziękuję Karolinie K za natchnienie wczoraj.

Magda C

13 komentarzy:

  1. Nowy wygląd jest prześliczny.
    Zdjęcie z sesji - boskie.
    Może pokażesz nam kiedyś wszystkie zdjęcia ze swojej sesji ?
    Co do notki, to szczerze, coś w tym jest. Nie będę tutaj przytaczała całego zdarzenia z osobą z mojej grupy, ale rzeczywiście jest tak jak mówisz.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Trzymaj za mnie kciuki w tym katalogu :D
    Papa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z 4-5 lata temu byłam pupilkiem swojej dyrektorki do tego stopnia, że inni konsultanci mieli juz tego dosyc i mnie nie lubili, bo zawsze było X... to X... tamto. Potem jak spadłam z obrotów dyrektorka olała mnie i znalazla sobie innego pupilka, pojawił się konflikt. Dyrektorka najzwyczajniej zakończyła nasza współpracę.

    Cieszę się, że poruszyła Pani ten temat, bo w naszej grupie cały czas były konflikty miedzy konsultantami a dyrektorką. Mnie to wszystko zdemotywowało do dalszej pracy, spadłam z poziomu, nie sprzedaję juz za ogromną ilośc PP jak dawniej, jestem ogólnie rozczarowana.

    W kazdym razie znalazłam Pani Magdo tego bloga i znów powraca mi chęć do pracy. Z pewnoscią jest Pani wspaniałym dyrektorem, bo dzieli się Pani swoim doświadczeniem, pomysłami. Jestem pełna podziwu dla Pani, a ten artykuł z pewnością wykorzystam w swojej pracy. Chcę miec dobry kontakt z ludźmi. Dziękuję za ten artykuł jeszcze raz!
    Jestem dziś pewna, ze te wszystkie konflikty miedzy mną a dyrektorką były spowodowane brakiem lub zła komunikacją. Nie umiałysmy sobie w cztery oczy powiedzieć wprost co nam się nie podoba w naszej współpracy, wszystko narastało i wkońcu wybuchło i tak zakończyła się kilka lat temu fajna znajomość. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny artykuł!
    Bardzo cenne wskazówki.
    Jestem po raz kolejny pod ogromnym wrażeniem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Otrzymalam dzisaj duzo gratulacji z powodu wyzszego poziomu ,ale jakos sie nie ciesze ,bo mogla bym byc juz duzo wyzej.No ,w koncu nic straconego !
    Gdy dostalam nowa wiadomosc na meilu to dopiero sie ucieszylam ,to tak jakby ktos wyslal mi zyczenia urodzinowe ,a po przeczytaniu tej wspanialej wypowiedzi strasznie sie ucieszylam bo mialam propozycje skozystania z tych warsztatow z Jackiem Santorskim ,ale nie moglam sie wyrobic finansowo.
    Jeszcze raz dziekuje PANI za tak pieknie skomentowany material -wiele z niego wynioslam i sadze ,ze nie jedno zjawisko konfliktu w gupach by nie powstalo .

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonim napisała:

    "sadze, ze nie jedno zjawisko konfliktu w grupach by nie powstalo"

    Myślę, że sporo w tym prawdy. Uważam, że obowiazkowo kazdy dyrektor powinien przejśc przez takie warsztaty. Nie kazdy ma talent do "zrozumiałej komunikacji", a to moim zdaniem bardzo wazne w takiej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mysle ze kazdy czlowiek dla ktorego wazne sa dobre relacje z innymi powinien przejsc takie warsztaty i stosowac zasady w nich podane

    Do anonimowy:
    pochwalisz sie nowym poziomem? Jestem pewna ze jelsi tylko wykorzystasz swoj dobry czas i rozped w zespole kolejne awanse pojawia sie rownie szybko. trzymam kciuki

    do anonimowy:
    ciesze sie ze wracasz do pracy i zycze powodzenia. mysle tez ze jesli jedna strona zaczyna dobra komunikacje druga tez sie zmienia. pewnie Twoje relacje z Dyrektorem nie beda juz takie same jak kiedys ale na pewno da sie je przynajmniej troche odbudowac. zycze powodzenia
    i jeszcze jedno kazdemu zdarzaja sie gorsze dni i momenty gdy jego zachowanie rani innych. choc piszesz ze musze byc wspanialym dyrektorem uwierz tez mam takie chwile i nie zawsze moja wspolpraca z waznymi dla mnie liderami uklada sie tak jak powinna choc pracuje nad tym
    do Justyny:
    trzymam kciuki za Twoje 12% i ciesze sie ze podoba Ci sie nowy wystroj troche dzis nad tym pracowalam :)

    pozdrawiam i dziekuje za obecnosc

    OdpowiedzUsuń
  7. Magda jakby wszyscy dyrektorzy byli tacy jak Ty to konflikty osiągnełyby poziom do minimum ;) Jak wszyscy zachwycaja się Molińską tak ja zachwycam się nie nią tylko wlasnie Tobą. Jak wszyscy trabią o swoich konfliktach ( nagle wszyscy wszystko wiedzą kto z kim ma konflikt ), tak ani razu nie usłyszałam z Twoich ust, żebyś źle wypowiadała się o swoich ludziach mimo tego, że czasami są konflikty, bo zależy Ci na ludziach i dobrych relacjach z konsultantami i liderami.


    _____________*********______________

    Madziu bardzo się cieszę, że rozpoczełaś kwalifikację na dyrektora złotego :D Zasługujesz na to!

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Madziu
    i jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję kwalifikacji na Złotego Dyrektora :)
    Zgadzam się z poprzedniczką. Zasługujesz na to jak nikt inny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również gratuluję rozpoczęcia kwalifikacji na Złoto :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również gratuluję. Inni dyrektorzy powinni brać z Ciebie przykład! Jesteś niesamowita!
    I zgadzam się z poprzedniczkami również - zasługujesz na to! Szanujesz ludzi, nie oceniasz, zawsze gotowa do rozwiazania konfliktu i świetnie z tym sobie radzisz.
    Wspaniale dzielisz się wiedzą i doświadczeniem ( nie zatrzymujesz tajemnych "sztuczek" dla siebie ) Kto jak kto, ale TY zasługujesz na szybki awans na diamenta ;) I jestem pewna, ze zrobisz to w krótkim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję rozpoczęcia kwalifikacji na ZŁOTEGO :D

    OdpowiedzUsuń
  12. dziekuje za gratulacje i mnostwo milych slow (mysle ze lekko przesadzonych. to nie przez skromnosc ale mam nieco inne zdanie na swoj temat;) )i ciesze sie ze jestescie ze mna :)

    jeszcze tak mocno nie czuje tej kwalifikacji pewnie poczuje jak zostane zlotym

    dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratulacje! To wszystko powyżej to czysta prawda. Nie znam innej osoby, która bez zastanowienia dzieli się z innymi spoza swojej grupy swoimi umiejętnościami!

    OdpowiedzUsuń

Mój profil na facebook'u