Newsletter

Wpisz swój adres email, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Za minutę otrzymasz mail weryfikujacy. Sprawdź proszę pocztę.

czwartek, 22 lipca 2010

Dni Otwarte Oriflame

W miniony weekend ankietowaliśmy i rozdawaliśmy zaproszenia na kąpielisku, a w poniedziałek biuro Oriflame w Gliwicach zamieniło się w ogromny salon kosmetyczny, który postanowiło odwiedzić kilkadziesiąt zaproszonych pań.


Oto relacja Patrycji Marszkiewicz z tego wydarzenia:

Zaczęło się od zbierania ankiet na Kąpielisku Leśnym w Gliwicach. Było to nie lada wyzwanie chodzić w godzinach, gdzie słońce najmocniej przypieka, uśmiechać się do każdego (a tych nie brakowało) i przeprowadzać ankiety z należytą dokładnością. No i świadomość, że obok Ciebie jest basen, a Ty nie możesz do niego wskoczyć, kiedy Ci będzie za ciepło ;).


Jednak wysiłek się opłacił. Po kilku godzinach ankietowania każda z nas miała około 40 kontaktów i rozdanych zaproszeń na Dni Otwarte Oriflame w naszym biurze w Gliwicach. Teraz wystarczyło tylko zadzwonić do zaproszonych osób i potwierdzić ich obecność na poniedziałkowych zabiegach.

W poniedziałek pobudka o 5:15 rano, aby mieć dość czasu na „zrobienie się na ludzi”. W biurze spotkaliśmy się o 8:30, by przygotować je na przyjęcie tak dużej liczby osób, które zdeklarowały się przyjść. Magda Chwał i Ola Rozmus podzieliły obowiązki, mnie akurat przypadła odpowiedzialna funkcja zamiatania wszystkich pomieszczeń.




O 10:00 zaczęły się już schodzić pierwsze panie. Było ich na tyle dużo, że aż trzeba było donosić krzesła do sali, w której był przeprowadzany zabieg na twarz. Nie mam za bardzo doświadczenia w przeprowadzaniu tego typu zabiegów z klientkami, więc idąc do biura byłam przekonana, że najpierw sobie usiądę gdzieś z boku, będę podglądać koleżanki po fachu jak to robią, a dopiero potem sama będę przeprowadzać zabiegi. Jednak ilość kobiet chętnych na maseczkę wymagała podziału na grupy i sama również wykonywałam zabiegi pielęgnacyjne.

Potem już cały dzień (do 18) wykonywaliśmy zabiegi, rozmawialiśmy z paniami o możliwościach, jakie daje Oriflame itd. W trakcie akcji udało mi się zapisać 4 osoby. Przy jednej pomogła mi Dorota Zielenska. Zaskoczyła mnie swoim profesjonalizmem i pewnością tego, co mówi. Patrząc na te spotkanie z boku miałam wrażenie, jakbym patrzała na filmik szkoleniowy SARPIO - wszystko tak jak powinno być.


Walczyliśmy dzielnie do godziny 19:00. Po tak aktywnym dniu każdy z nas miał dosyć. Byliśmy jednak tak samo zmęczeni jak zadowoleni z rezultatów.
To był naprawdę fajny dzień, dużo się nauczyłam, poznałam nowych ludzi. No i mam nowych konsultantów w swojej strukturze, a to przecież chodziło. I jeszcze wiele kontaktów do wykorzystania na najbliższych spotkaniach.


Dziękuję wszystkim za miły dzień, szczególnie Magdzie, że pomyślała o mnie organizując to całe przedsięwzięcie.

O tym, co działo się w trakcie Dni Otwartych możesz również przeczytać na blogu Aleksandry Rozmus we wpisie Dzień Otwarty Oriflame.

wtorek, 20 lipca 2010

Tego lata bądź wellness!




Lato w pełni. Po mało letnich miesiącach przyszedł czas na prawdziwe upały, które skłaniają nas do zakładania na siebie coraz mniejszej ilości ubrań. To powoduje, że niejedną z nas nachodzi ochota na zrzucenie kilku kilogramów i zaczynamy zwracać uwagę na to, co jemy.

Lato jest świetną porą na zmianę nawyków żywieniowych i dostarczenie sobie większej ilości ruchu. Upały sprawiają, że mamy ochotę na lekkie produkty, stąd łatwiej tłuste wysokokaloryczne jedzenie zastąpić sezonowymi warzywami i owocami. Zwiększa się też nasze zapotrzebowanie na płyny i chętniej sięgamy po niegazowaną wodę mineralną. Długie ciepłe dni wyciągają nas z wygodnego fotela i odciągają od telewizora. Bierny wypoczynek chętniej zastępujemy aktywnym: chodząc na spacery, pływając, wybierając się na wycieczki rowerowe i podejmując innego rodzaju aktywności.

Sprzyjające warunki proponuję wesprzeć jeszcze produktami z katalogu Oriflame, by szybciej cieszyć się smukłą sylwetką i mniejszą ilością kilogramów po wejściu na wagę.

Skuteczne efekty przyniesie wprowadzenie do swojej diety produktów z serii Wellness. Szczególnie polecam koktajl Natural Balance (15448) . Jest to bezpieczny i naturalny suplement diety, który pozwala ograniczyć ilość spożywanego jedzenia (szczególnie słodyczy), zapewniając przy tym dobre samopoczucie i energię na cały dzień.



Seria Wellness by Oriflame powstała w wyniku 8 lat intensywnych badań medycznych, a efekty działania produktów zostały udokumentowane klinicznie.

Koktajl posiada opatentowaną formułę i w 99% naturalne składniki (1% stanowi niskokaloryczna substancja słodząca – stąd jedna porcja koktajlu dostarcza tylko 65 kcal). Zawiera trzy naturalne źródła cennego białka:
• białko jajek – bogate w tłuszcze Omega 3 i 6 w optymalnych dla ludzkiego mózgu proporcjach
• białko grochu
• białko serwatki (mleczne)
• oraz jabłka i dziką różę bogate w błonnik, wspomaga pracę układu trawiennego, jak również utrzymuje uczucie sytości na dłużej.

Koktajl jest łatwym do przygotowania posiłkiem - wystarczy odtłuszczone mleko lub woda i dostępny w sprzedaży szejker. Osobiście polecam z mlekiem - koktajl smakuje naprawdę dobrze, z wodą moim zdaniem już mniej smacznie. Teraz można też dodawać do niego świeże owoce.

Świetnie sprawdza się dla osób, które w ciągu dnia nie mają czasu przygotować sobie wartościowego posiłku. Koktajl zapewnia zbilansowane składniki, daje uczucie sytości, a dzięki niskiemu indeksowi glikemicznemu pozwala nam utrzymać wysoki poziom energii i koncentracji przez wiele godzin.


Jeśli chcesz schudnąć, pij koktajl pół godziny przed głównym posiłkiem. Błonnik sprawi, że szybciej będziesz syta i mniej zjesz. Dodatkowo niski indeks glikemiczny zmniejsza łaknienie na słodycze – dzięki czemu łatwiej będzie Ci zrezygnować z podjadania. Koktajl doskonale nadaje się także na przekąskę – pij go gdy poczujesz się głodna.

Chcesz zdrowo schudnąć? Wypróbuj koktajli z serii Wellness by Oriflame!

Więcej o Wellness przeczytasz na blogu Adama Baliona - W rytmie wellness.

Dodatkowo polecam Ci inne produkty, które pozwalają nam cieszyć się świetną figurą:



  • Aktywny scrub Perfect Body (18441) – niezastąpiony wstęp do skutecznej kuracji antycellulitowej. Ten mocny, gruboziarnisty scrub, pobudzając mikrokrążenie, przygotuje Twoją skórę na działanie kosmetyków antycellulitowych i zwiększy efekty ich stosowania. Delikatnie złuszcza skórę, czyniąc ją gładką i miękką w dotyku. Ekstrakt z korzenia imbiru przyjemnie rozgrzewa, zapobiega wiotczeniu i utracie jędrności skóry, kofeina zapewnia efekty zbliżony do drenażu limfatycznego. Scrub posiada przyjemny energetyzujący zapach, który rozbudza zmysły.

  • Antycellulitowy żel na dzień Perfect Body (18424) – udoskonalona formuła z wyjątkowo skutecznym kompleksem Lipo - Burn zapewnia mocniejsze działanie i lepsze efekty, by wspomagać redukcję cellulitu i modelowanie sylwetki. Znacznie zmniejsza obwód ud i wygładza i napina skórę. Spektakularne rezultaty działania żelu zostały udowodnione naukowo. Po 4 tygodniach regularnego stosowania produktu niechciany cellulit staje się mniejszy nawet o 76%!

  • Modelujący żel – krem Swedish Spa (18482) - powitaj gładką i dobrze napiętą skórę! Żel pomaga wymodelować kontury ciała, a ekstrakt z alg morskich stymuluje mikrokrążenie, działa wyszczuplająco, rewitalizująco i nawilżająco. Zawartość białej herbaty przyspiesza redukcję komórek tłuszczowych, działa odmładzająco (działanie antyoksydacyjne), a także opóźnia rozpad włókien elastyny, dzięki czemu utrzymuje sprężystość skóry. Przy tym wszystkim żel posiada subtelny i przyjemny zapach i szybko się wchłania, zapewniając efekt natychmiastowego orzeźwienia.

Przyjemnego chudnięcia!

niedziela, 18 lipca 2010

Jak skutecznie przewodzić niechętnym początkującym?


Wpis jest kontunuacją cyklu Jak skutecznie przewodzić?


Ostatnio pisałam Wam o tym jak rozpoznać i jak współpracować z entuzjastycznym początkującym .

Dziś opowiem, kim jest niechętny początkujący, skąd wiedzieć, że właśnie z nim mamy do czynienia i jak sprawić, by stopniowo zmieniał się w samodzielnego wykonawcę.

Z pewnością masz w swoim zespole osoby, które podjęły się wykonania pewnego działania, ale ponieważ im nie wyszło, są zrezygnowane i brakuje im motywacji do ponownego podjęcia tej czynności. Czasem też – nawet bez próby – unikają one wykonania danej czynności, np. notorycznie zapominając. Właśnie takie osoby można określić jako niechętnych początkujących. Charakteryzuje je niski lub średni poziom kompetencji i niski poziom zaangażowania, który wynika z poczucia bezsensu podejmowania danego działania (Po co mam zacząć organizować POM-y, tyle z tym kombinowania, umawiania i tak połowa ludzi nie przyjdzie, wolę spotkania jeden na jeden.) lub braku pewności siebie (Przecież i tak mi nie wyjdzie. Nie umiem tego zrobić!). Ta niepewność w znacznej mierze bierze się właśnie z braku kompetencji.
Stąd też w wielu sytuacjach niechętnemu początkującemu wystarczy dostarczyć wiedzy i umiejętności.

Przypomnij sobie moment, gdy zapisałeś nowego konsultanta. Na drugi dzień wykonujesz do niego telefon i dowiadujesz się, że nikt nic nie zamówił i on chyba nie chce być w tym Oriflame. Możesz wtedy powiedzieć: „Nie przejmuj się, na pewno będzie lepiej. Spróbuj pójść do kolejnych osób. Przecież chcesz zrobić 100PP, wtedy dostaniesz dodatkowy kupon na 20 zł.”
Być może tym przekonasz tę osobę do dalszego pokazywania katalogu, jednak czy to uchroni ją przed kolejną porażką i pomoże jej osiągnąć zamierzone wyniki?

Wydaje mi się, że dużo skuteczniej niż takie puste obietnice zadziała omówienie tego, co się wydarzyło. W zasadzie, gdy słyszysz, że nikt nic nie kupił, co Ci to mówi?

Być może Twój konsultant pokazał katalog tylko dwóm osobom.
Być może dopiero zostawił im katalogi.
Być może zanim przyniósł katalog spytał, czy ktoś chce go zobaczyć i - co jest do przewidzenia - spotkał się z odmową.
Być może tylko wręczył katalogi, nie prezentując najciekawszych ofert.

Tak czy inaczej, aby dowiedzieć się, co zrobił, warto go o to zapytać:
„Dobrze, to powiedz mi w jaki sposób wręczałeś katalog?”, „U ilu osób już byłeś?”, „Co mówili i jak na to zareagowałeś?”

Niechętny początkujący bardzo często rezygnuje z podjęcia danej czynności, ponieważ boi się kolejnej porażki. W pracy z nim nie skupiaj się więc nadmiernie na motywacji (po pierwszych sukcesach ona wzrośnie automatycznie), a tylko pozwól mu przekonać się, że dane działanie ma sens i przynosi wyniki, sprawdź jego sposób wykonania, ustal, co należy poprawić i skonsultuj z nim nowy sposób działania. Piszę skonsultuj nieprzypadkowo – zwykle niechętny początkujący jest już po pierwszych próbach zrobienia czegoś, ma już swoje wyobrażenie na ten temat, zna reakcje innych i dopóki poruszamy się w znanym mu obszarze polecam rozmowę i wspólne poszukiwanie rozwiązań niż autorytarne instrukcje.

Podsumowując, w pracy z niechętnym początkującym to wciąż Ty określasz zadania i kontrolujesz ich wykonanie, pozwalasz jednak swojemu współpracownikowi na wyrażenie jego pomysłów, co do metod realizacji. Do Twoich zadań należy doradzanie i konsultowanie. Pytaj: „Jak zamierzasz to zrobić?”, „Jak sądzisz, skąd taka reakcja klientów? Co możesz zrobić, aby w przyszłości było inaczej?”. Czasem podsuwaj rozwiązania: „Wiem, że inni konsultanci w takiej sytuacji działają tak…”, „Gdy mi coś takiego się zdarzyło, zrobiłem tak…”, „Pamiętasz na szkoleniu mówiliśmy o tym…”.

Ważny jest również częsty kontakt ze współpracownikiem – właśnie teraz potrzebuje on dużo Twojej uwagi, wsparcia i czasu, który poświęcicie na analizę sposobu działania i trening najskuteczniejszych metod. Nadszedł moment, gdy tworzą się między Wami trwałe relacje, gdy budujecie wzajemne zaufanie, istotne byś był teraz przy nim. Tym bardziej, że Twoja obecność i świadomość, że zawsze możesz pomóc doda mu pewności siebie i ułatwi wykonanie sprawiających trudność zadań.

Współpracując z niechętnym początkującym wykorzystuj również informację zwrotną , którą najlepiej udzielać po obserwacji aktywności podejmowanych przez Twojego konsultanta, a następnie trening np. zgodnie z cyklem Kolba. Aby zrobić to efektywnie najpierw zauważ 3 – 4 atuty, mów przy tym o faktach, odnieś się również do tego jakie emocje to w Tobie wywołało: „Bardzo podobało mi się, gdy…”, „Zrobiłeś na mnie wrażenie…”, „Byłem dumny, widząc jak…”. Wybierz jedną rzecz, nad którą będziecie teraz pracować:W trakcie prezentacji zabrakło mi tylko…”, „Poszłoby Ci jeszcze lepiej, gdybyś w przyszłości…”, „Chciałbym Ci zwrócić uwagę tylko na jeden aspekt, który mógłby jeszcze zwiększyć Twoją skuteczność…”. Przećwiczcie ją wspólnie i umówcie się, że przy najbliższych spotkaniach właśnie na tym się skupicie.

Zwracaj uwagę na to, aby często chwalić postępy i skupiać się na pojedynczych obszarach do rozwoju. W ten sposób stopniowo podniesiesz kompetencje swojego współpracownika i będziesz budował jego poczucie pewności siebie.

Powodzenia.

wtorek, 13 lipca 2010

Jak skutecznie przewodzić entuzjastycznym początkującym?



Wpis jest kontunuacją cyklu Jak skutecznie przewodzić? .


Często zdarza się, że nowe osoby ochoczo zgadzają się podjąć działania. Nie widzą żadnych problemów i są pewne, że dokładnie wiedzą jak daną rzecz wykonać bądź zakładają, że „jakoś to będzie”. Z radością i energią rozpoczynają pracę.


Równie często jednak rzeczywistość szybko weryfikuje ich zachowanie i okazuje się niestety, że poza entuzjazmem (oczywiście bardzo przydatnym, a wręcz niezbędnym) nie mają nic do zaoferowania, gdyż najzwyczajniej w świecie nie potrafią wykonać zadania, którego się podjęli. Te osoby charakteryzuje nieświadoma niekompetencja - często nawet nie wiedzą, że nie mają umiejętności, by poradzić sobie z danym zadaniem.

Nie twierdzę oczywiście, że entuzjastycznym początkującym nic nie wychodzi. Wręcz przeciwnie - w wielu przypadkach ich zaangażowanie i entuzjazm pozwala im osiągnąć zamierzone wyniki. Jestem jednak przekonana, że dostarczenie odpowiednich kompetencji pozwoliłoby im sięgnąć jeszcze wyżej.

Jak więc rozpoznać, czy nasz współpracownik posiada wysoki poziom określonych kompetencji czy też nie? To upewnienie się jest niezmiernie ważne, gdyż my bardzo chętnie zakładamy, że ktoś skoro mówi, że potrafi to na pewno potrafi. Spada z nas wtedy obowiązek nauczenia go tego, wydaje nam się, że zaoszczędzimy czas i energię. Nie obserwujemy go w działaniu w przeświadczeniu, ze na pewno robi to dobrze.

Znasz to? W takim razie, jak to sprawdzić?

Najprościej – spytaj: Jak zamierza to zrobić?, Od czego zacznie? Co będzie mu potrzebne?
Z udzielonych Ci odpowiedzi łatwo wywnioskujesz, czy Twój współpracownik potrafi czy tylko myśli, że potrafi.

Gdy okaże się, że jednak nie posiada kompetencji, przed podjęciem działania należy mu ich udzielić. Przydatne okazują się wtedy proste instrukcje. Jak ważne jest instruowanie możesz przeczytać we wpisach Jak uczyć, by nauczyć
i Praca z nowym konsultantem.

Dobrze skonstruowana instrukcja dostarcza odpowiedzi na sześć pytań:

Po co?
Co?
Kiedy? Do kiedy?
Kto? Z kim?
Gdzie?
Jak?

Ustala też element kontroli - czyli w jaki sposób sprawdzę, jak Ci wyszło i na co zwrócę szczególną uwagę.

Umawiając się po raz pierwszy z konsultantem na pokaz kosmetyczny można powiedzieć:

Ponieważ powiedziałeś, że chcesz tworzyć swój zespół i w tym katalogu zaplanowałeś awans na poziom 6%, proponuję, abyśmy zorganizowali pokaz kosmetyczny. To dobry sposób na zaproszenie Twoich znajomych do Klubu Oriflame. (Po co?, Co?)
W trakcie takiego spotkania Twoi znajomi będą mogli zobaczyć produkty, wykonam im też zabieg na dłonie, a na końcu dowiedzą się jakie możliwości daje Oriflame i będą mogli dołączyć do Twojego zespołu (Co? Jak?). Odbędzie się ono w biurze (Gdzie?) w najbliższy wtorek o godzinie 18 i będzie trwało godzinę (Kiedy? Do kiedy?). Ja zajmę się przygotowaniem i poprowadzeniem spotkania. Twoim zadaniem na pierwszym spotkaniu będzie przyprowadzenie trzech osób (Kto?, Z kim?) – za chwilę porozmawiamy o tym jak to zrobić – i notowanie tego, co mówię i robię, abyś później był w stanie samodzielnie prowadzić takie spotkanie.

W procesie nauki warto również uwzględnić cykl Kolba. David Kolb stworzył własną teorię uczenia się przez doświadczanie i analizy tego doświadczenia. Opracowany przez niego cykl obrazuje efektywny sposób, w jaki dorośli zdobywają nowe kompetencje. Jak pokazuje poniższy schemat składa się on z czterech etapów.


  1. Początkiem procesu uczenia jest według Kolba doświadczenie. Może się ono dokonywać, gdy nowa osoba obserwuje swojego sponsora podczas spotkania rekrutacyjnego lub gdy po treningu idzie z katalogiem do pierwszych klientów.


  2. Po doświadczeniu przychodzi czas na refleksję i omówienie zebranych obserwacji. W naszym przykładzie analizujemy co i po co sponsor mówił, jak się zachowywał, w jaki sposób konsultant wręczył katalogi, jak zareagowali na to klienci, jakie efekty osiągnął.


  3. Teraz nadchodzi chwila na wyciąganie wniosków. Zastanawiamy się, co sprawiło, że właśnie tak się stało. Konsultant przekonuje się, że działanie sponsora z pewnych powodów przynosi określone rezultaty lub zaczyna rozumieć, że z nieprzygotowanych katalogów klienci mniej zamawiają.

  4. W tym momencie konsultant gotowy jest na podjęcie działań. Może w bezpiecznych warunkach przećwiczyć prowadzenie spotkania rekrutacyjnego lub razem ze sponsorem przygotować katalogi i popracować nad sposobem ich wręczania.


Tu cykl się zamyka, jednak nie kończy. Dochodzi do kolejnego doświadczenia (poprowadzenia spotkania, ponownego wręczenia katalogów), które znów można przeanalizować (przydatna jest tu umiejętna informacja zwrotna), wyciągnąć wnioski i przećwiczyć kwestie do poprawy.

Jeśli dotarłeś w to miejsce wpisu gratuluję. Życzę takiej samej wytrwałości w pracy z entuzjastycznym początkującym. To pozwoli Ci w wybranych zadaniach szybko przeistoczyć go w samodzielnego wykonawcę.

niedziela, 11 lipca 2010

Jak skutecznie przewodzić?


Lider w swojej pracy ma do czynienia z bardzo różnymi współpracownikami. Osoby, z którymi się spotyka mogą posiadać różne cechy osobowości, style komunikacyjne, mogą wyznawać inne wartości, mieć odmienne cele, marzenia. Niezwykle trudną sztuką jest odkrycie, jaki jest nasz współpracownik, co jest dla niego ważne i umiejętne dopasowanie się do niego. To jednak sprawia, że łatwiej nam rozmawiać, planować i w ogóle pracować razem.

Równie istotna jest umiejętność oceny, jakie kompetencje i jaki poziom motywacji posiada osoba, która ma wykonać pewne zadanie.

Wyobraź sobie następujące sytuacje:

Umawiasz się ze swoim konsultantem na ankiety. Pytasz, czy wie jak ma się przygotować. On ochoczo odpowiada, że tak – w końcu na ankietach został zapisany. Ty cieszysz się, że nie musisz go przygotowywać. Jednak w dniu promocji uśmiech schodzi Ci z ust: Twój konsultant nie ma ankiet, długopisu, clipboardu, katalogów, a jego wygląd pozostawia wiele do życzenia. Zastanawiasz się, jak to jest możliwe – przecież wiedział, jak się przygotować!

Twój lider umawia się z Tobą, że wykona telefony do swojego zespołu, by zaprosić wszystkich na spotkanie kosmetyczne. Przed spotkaniem okazuje się, że nikt od niego nie przyszedł, a w trakcie rozmów z jego konsultantami dowiadujesz się, że do nikogo nie zadzwonił. O co chodzi? Przecież powiedział, że zadzwoni!

Co zaszło w opisanych sytuacjach? Co można zrobić, by podobne sytuacje nie miały miejsca w Twojej pracy?

Z pomocą przychodzi ewolucyjna teoria przywództwa Paula Herseya i Kennetha Blancharda. Badacze Ci założyli, że nie ma jednego najlepszego stylu przywództwa, a efektywne przywództwo polega na elastycznym dostosowaniu się do gotowości ludźmi do wykonania danego zadania. Na gotowość tą składają się dwa czynniki: poziom ich kompetencji i poziom zaangażowania.


Na poziom kompetencji składa się wiedza i umiejętności, zaangażowanie to motywacja i poczucie pewności siebie.



Każdy z naszych współpracowników w odniesieniu do określonego zadania (trudno zakładać, że ekspert w sprzedaży, będzie równie dobrze dzwonił z rekomendacji) może wykazywać różny poziom kompetencji i zaangażowania. W związku z tym w danym zadaniu może on być:



  • Entuzjastycznym początkującym (mieć wysoki poziom zaangażowania i nawet nie wiedzieć, że nie potrafi)

  • Niechętnym początkującym (nie potrafić i nie chcieć wykonać danego działania)

  • Niepewnym siebie wykonawcą (posiadać zmienne zaangażowanie i wysoki poziom kompetencji)

  • Samodzielnym wykonawcą (wykazywać się wysokim poziomem kompetencji i zaangażowania)

Zapewne zastanawiasz się, jak rozpoznać te osoby i jak z nimi postępować. Opowiem Ci o tym w kolejnych wpisach. Przyjemnej lektury.

czwartek, 8 lipca 2010

Krótki urlop i już jestem.

Właśnie wróciłam z krótkich, ale intensywnych wakacji. Przez kilka dni dostałam wszystko, czego potrzebowałam. Rano przyjemne leśne ścieżki idealne do biegania, później gorąca plaża i nawet ciepłe morze, a wieczorem tłumy koneserów muzyki i głośne koncerty.


Ostatni weekend upłynął mi pod znakiem Open`er Festival i choć nie mogę powiedzieć, że wypoczęłam, naprawdę pełna energii wróciłam i szybko zabrałam się do pracy.

Najbliższe tygodnie planuję poświęcić na rozwój zespołu. Razem z moimi współpracownikami – Gosią, Beatą, Anią, Klaudią i Dorotą – zaplanowałyśmy wiele spotkań. Będziemy ankietować, rekrutować, planować pracę z ich zespołami i w konsekwencji zdobywać nowe poziomy! Bo wakacje to przecież świetny czas na awans.


Czeka nas intensywna praca, ale i wiele radości. Dorota przygotowuje promocję na kąpielisku, Klaudia akcję w Bytomiu, Ania w sklepie Centrum, Beata i Gosia szykują wypasione spotkania kosmetyczne (Gosia do tego dzielnie dzwoni do całej swojej grupy).

Przez to wszystko ja organizuję mniej swoich spotkań i zauważyłam, że statystyki faktycznie działają – gdy na dzień umawiam jedno – dwa spotkania, zdarza się, że nie mam ani jednego. Dobrze, że w wakacje można umawiać się od 9 do co najmniej 20 i w ciągu dnia spotkań może być wiele.

Udanego wypoczynku i pracy w wakacje!

Mój profil na facebook'u