Newsletter

Wpisz swój adres email, aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Za minutę otrzymasz mail weryfikujacy. Sprawdź proszę pocztę.

poniedziałek, 1 lutego 2010

Przygotowany konsultant = nierezygnujący konsultant.



Wiele osób dołącza do firmy MLM, wielu z nich szybko też rezygnuje. Powody tej rezygnacji mogą być różne, w znaczącej mierze jednak wynika ona z nieodpowiedniego przygotowania, które pozwoliłoby czerpać ze współpracy wymierne korzyści. Uzbrojenie nowego konsultanta w odpowiednie narzędzia i nauczenie go podstawowych umiejętności to zadanie sponsora / lidera. Naprawdę często to od nas zależy, czy ktoś zostanie z nami dłużej, czy zrezygnuje po pierwszych dwóch średnioudanych katalogach.


Przed nowym konsultantem wyrasta wiele przeszkód: drwiący najbliżsi, brak znajomości produktów, pierwsi odmawiający klienci, brak poczucia pewności siebie w nowej roli. Działają one zniechęcająco, co przy niewielkich początkowych wypłatach, może skłonić do podjęcia decyzji o rezygnacji i stwierdzeniu: "Ja się do tego nie nadaję".


Aby temu zapobiec, w pierwszych miesiącach współpracy należy zwrócić uwagę na kilka aspektów, które pozwolą zaangażować i utrzymać kogoś w naszym zespole na dłużej, a także pomogą mu rozwijać się i czerpać ze współpracy z nami coraz większe korzyści.


Oczywiście najważniejszy jest początek. Gdy już ktoś przerażony i bardzo niepewny podejmie decyzję, że w sumie może spróbować, nie należy jeszcze bardziej go straszyć. A co my często robimy? Zaraz po podpisaniu wniosku zarzucamy konsultanta ogromem informacji i gdy wychodzi ze spotkania z nami wcale nie jest przekonany, że sobie poradzi.

O czym więc powiedzieć na początek? Moim zdaniem, wystarczy dostarczyć kilka podstawowych narzędzi: nakłonić do zakupu próbek (bo jak inaczej sprzedać zapach lub krem, gdy nie wie się o nim zbyt wiele?) i zestawu katalogów (pierwsze inwestycje zwiększają naszą pewność, że chcemy i bardziej angażują nas w podjęte działania), nauczyć skutecznie prezentować katalog (przeczytaj o tym we wpisie Sam katalog nie wystarczy), dostarczyć wiedzy o kilku kosmetykach(max. 10). Wtedy też dajemy pierwsze proste zadanie, np. prezentację katalogu 10 osobom w ciągu dwóch dni, którego wykonanie sprawdzamy i gratulujemy, jeśli zostało zrealizowane. Pierwsze spotkanie to rónież moment, gdy ustalamy terminy kolejnych spotkań i najbliższych szkoleń, by nasz nowy współpracownik wiedział, co dalej.


Nowa osoba potrzebuje dodawania otuchy i poczucia, że w razie jakichkolwiek problemów ma się do kogo zwrócić. Dlatego naszym zadaniem jest częsty kontakt z nią, rozwiązywanie początkowych problemów, chwalenie najmniejszych sukcesów i "przełamania się". Równie ważne są proste instrukcje i stopniowa nauka podstawowych czynności niezbędnych konsultantowi (prezentacja katalogu, zbieranie zamówienia, dostarczanie produktów, telefoniczne zapraszanie na spotkania, etc). Później przychodzi czas na mniej dyrektywną rozmowę nt. tego co wyszło, co nie wyszło i z czego to wynika, co można zrobić, by poprawić efektywność.


Kolejną istotną kwestią jest wiedza. Nowa osoba często pełna jest entuzjazmu i bez problemu sprzeda najbliższym znajomym podstawowe kosmetyki, jednak przeważnie nie wystarczy on, by przekonać niezdecydowaną klientkę do zakupu kremu za 89 zł. Dlatego tak potrzebne są szkolenia. Konsultant powienien znać produkty, które poleca, a także wiedzieć jak polecać (znać techniki sprzedaży i posiadać podstawowe umiejętności komunikacyjne). Warto też zaproponować mu zakup Poradnika Urody i Drogi do Sukcesu. Ale najważniejsze chyba jest jego przekonanie, co do jakości sprzedawanych produktów (tak kosmetyków, jak i planu marketingowego). Trudno z przekonaniem oferować coć, do czego sami nie jesteśmy przekonani i czego nie używamy. Gdy lubimy polecane produkty, znika poczucie, że coś komuś wciskamy i czujemy się pewniej.


Trudno efektywnie działać, gdy nie wiemy dokąd zmierzamy. Dziwne umawiać się z konsultantem na kolejne spotkania, kazać mu przyprowadzać kolejnych znajomych, uczyć go nowych rzeczy, gdy on zupełnie nie wie po co to wszystko. Stąd kolejnym zadaniem opiekuna jest ustalenie z konsultantem celu, do którego będzie dążyć. Ponieważ nowej osobie trudno określić, co i kiedy można osiągnąć, dobrze byśmy jej w tym pomogli. Bardziej jednak motywuje nas własny cel, dlatego istotne, by cele budować na podstawie marzeń naszego współpracownika i jego możliwości (np. tego ile czasu może poświęcić na pracę). Wyznaczając cel, skupmy się na kilku wyznacznikach:

S - konkretny

M - mierzalny

A - ambitny

R- realny do osiągnięcia

T- umieszczony w czasie

Dopiero na podstawie tak sformułowanego celu, możemy planować działania.



Pozostał nam jeszcze jeden aspekt. Zazwyczaj nowym osobom brakuje też wiary w siebie i to my wierzymy w nich mocniej niż oni sami. Nawet, gdy odnoszą pierwsze sukcesy, wcale nie widzą siebie jako Menadżera czy Dyrektora. Czują, że brakuje im wielu umiejętności, wiedzy, doświadczenia. Niejednokrotnie faktycznie potrzebują jeszcze wiele się nauczyć, naszym zadaniem jest uświadomienie im, że wszystko przed nimi i że ze spotkania na spotkanie będą w tym coraz lepsi. Mało który Dyrektor zaczynając, był od razu wygadany, świetnie pomalowany, wiedział jak się zachować. Dobrze o tym wiedzieć. Praca w Oriflame pozwala nam przejść wielką metamorfozę, zdobyć pewność siebie, ogromną wiedzę i doświadczenie.


Taka współpraca z nową osobą wymaga oczywiście zaangażowania, poświęcenia znacznej ilości czasu i uwagi. Pozwala nam jednak zbudować właściwe relacje i dostarczyć konsultantowi niezbędnych narzędzi, wiedzy, umiejętności w odpowiednim czasie. Mamy też możliwość wspierania go i zapobiegania znięchęceniu i chęci rezygnacji, angażujemy go przy tym w pracę, co pozwala mu rwięcej zarabiać i realizować swoje cele.

2 komentarze:

Mój profil na facebook'u